Wmurowało mnie w ziemie. Dosłownie. - To tylko iluzja. - w mojej głowie rozległ się głos Jamiego który w obecnym momencie nic nie mówiąc rzucił się na potwora. Próbowałam się ruszyć ale na próżno. - Nie mogę się ruszyć. - powtórzyłam. Nagle Jamie zmienił minę wyraźnie przerażony. - Cholera - zaklął gdy zorientował się że nie może się ruszyć. Stojący na środku potwór zaśmiał się dziwnie po czym rzekł ochrypłym tonem: - Nareszcie. Nadeszła ta chwila. Zabije was. Podszedł do mnie i swoimi obrzydliwymi palcami przejechał po moim policzku. - I wtedy mnie nie zabijesz. - ciągnął - Bo tylko ty możesz to zrobić. Jaka szkoda. To powiedziawszy założył mi nie zaciśniętą szubienice. - No to do dzieła mruknął. Hans Byli blisko. Czułem ich. Za drzwiami. Z...