Przejdź do głównej zawartości

Rozdział 12

                                                           Jamie
Biegłem ile sił w nogach. Biegłem pełen obaw że jest za późno. Zbiegłem szybko do piwnicy i skierowałem się w kierunku cel. Wpadłem do pierwszej z brzegu i zmusiłem Elenę do picia eliksiru. Gdy tylko zmusiłem ją do przełknięcia ciemność z jej oczu ustąpiła zastąpiona promiennymi oczami o barwie orzecha.
- Jamie... - szepnęła.
Upewniwszy że wszystko z nią ok uwolniłem ją.
Gdy Elena leżała już na kanapie przykryta kocem i z herbatą w ręku poszłem na zewnątrz zadzwonić do Hansa.
- I? - spytał Hans na powitanie.
- Udało się. - zrobiłem głęboki wdech po czym wypuściłem powietrze. - Jak Alice?
- Wszystko pod kontrolą. Zaraz wracamy.
Po tych słowach się rozłączył.
                                                        Hans
Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem Jamiego walącego w worek bokserski.
- Gdzie Elena? - spytałem od progu.
- Śpi w salonie.
Nagle pobladł.
- Alice? Co Ci jest?
Spojrzałem na Alice.
Rzeczywiście nie wyglądała specjalnie. Miała bladą cerę i przekrwione oczy.
- Jestem wrażliwsza na jad tranmanów. - wyszeptała.
- Jak to "jesteś wrażliwsza na jad tranmanów"? -Jamie walił z taką siłą w worek bokserski że ten robił obroty o 180°.
Był w szale.
Alice stała wyprostowana z wysoko uniesioną głową i nie odrywała wzroku od brata.
- Tak to. - szepnęła. - Nie jestem zwykłą Strażniczką. Tata miał romans. Z Wielką Strażniczką.
Jamie natychmiast przestał walić w worek i doskoczył do siostry.
- Co?

- To co powiedziałam. - nadal szeptała.
Usiadła na kanapie w rogu.
- Posiadam moc władania portalami. - popatrzyła mu prosto w oczy. - Nie jesteś moim bratem, no może przyrodnim.
Jamie podszedł do niej i zaczął nią potrząsać.
- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć?
Nagle Alice zemdlała.
To otrzeźwiło Jamiego i już zaczął wyciągać nóż kiedy się odezwałem:
- Musi się wyspać.
                                                          

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOREKTA

Tak, wreszcie to robię. Do dzieła!!!

Rozdział 32

Jensen nie dał na siebie długo czekać. - Co nie tak jest z twoją narzeczoną? - spytał Paul naszego gościa gdy ten się zbliżał. Jensen zbliżył się do stolika na werandzie i oparł się o niego. - Skąd mam wiedzieć? Nie widziałem jej przez pięć lat. - To tak jak Jamie. - odparł Paul. - Kto? - przewróciłem oczami. - Ja. Jamie to moje robocze imię. - mruknąłem.  - Do rzeczy. - podniósł się z miejsca Paul. - Alice i Jamie znaleźli ciało podczas patrolu. - I? - spytał drwiąco Jensen. - Dlaczego podejrzewacie... - Bo... - przerwał mu mój brat. - ... widziałem jak Pearl używała wpływu na Alice. - Co robi? - spytał zaskoczony nasz rozmówca. - I odchodziła wśród płomieni. - po tych słowach pokazał mu wizję. Tak jak się umawialiśmy. Gdy wizja już się skończyła Jensen patrzył w przestrzeń zszokowanym wzrokiem. - Ale A... Alice... - zaczął się jąkać. - Jest cała? Usunęliście wpływ? - Tak i w dodatku jej stanowisko też. Ale tak czy siak musimy się dowiedzieć czym jest. - I mi pewnie powiesz, że...

Rozdział 31

- Włączyć protokół osiemdziesiąty piąty. Sprowadź gwardzistów i Alice. Wykonać. Ledwo co się rozłączyłem zadzwoniłem do Jonathana. - Zmiana planów. Wybieraj teraz. Matka uciekła. Wracasz czy nie?  - Cholera! - przełknął głośno Jonathan. - Wybieranie na odpieprz to żadne wybieranie. - Jamie... - Wiem... Wiem... Muszę ją ochronić. Wracam. *** - Wezwano mnie do kwatery głównej. O co chodzi? - spytała Alice krzyżując ręce na piersi. - Albo nie... Nie mów. Moja urocza przyszywana matka wariatka uciekła z więzienia. - uniosła kpiąco brew. - Tak. - powiedziałem z powagą na twarzy. - Utworzysz krąg mocy z Johnem i Laylą i wyszukasz jak ty to mówisz matkę wariatkę. Jeśli to nie pomoże dołączę do kręgu. - Wiesz że jeśli dołączysz do kręgu powstanie moc tak wielka że będzie trudna do opanowania jeśli w ogóle. Nikt jeszcze nie eksperymentował z tak wielką mocą. - Nie mamy wyboru. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Jamie - Co ty tu robisz? Patrzyłem na brunetkę z blond pasmami stojącą p...