Przejdź do głównej zawartości

Rozdział 26

Wziełam miecz z jego ręki. Niesamowicie mi ciążył.
- Zrobię to. - wychrypiałam.
Joe z kpiną w głosie mruknął że daje mi trzy minuty po czym mnie puścił.
Podszedłam do Jamiego.
- Ja... - szepnęłam.
- Kat... Ja kocham cię nad życie. Wiedz o tym. Cokolwiek postanowisz zgodzie się. Nawet... - z jego oczu zaczęły kąpać łzy. - Nawet jeśli cię strace.
Pocałowałam go po czym poczułam siłę która zaczęła ciągnąć Jamiego w stronę przepaści.
Natychmiast wepchnęłam sobie miecz w brzuch.
Kolejne wydarzenia wydarzyły się jakby w zwolnionym tempie.
Joe z niedowierzaniem na twarzy padł bez życia na ziemie. 
Jamie zatrzymał się w ostatniej chwili a przepaść dwa centymetry obok się zamknęła.
Upadłam na kolana ciężko dysząc.
Jamie do mnie podbiegł po czym zaczął rozpaczliwie krzyczeć:
Lekarza! Dajcie lekarza. Paul!
Przed nami zjawił się Paul.
- Jeśli przywrócenia ją do życia moc tych potworów i mojego ojca dziesięciokrotnie wzrośnie. - popatrzył na mnie z bólem w oczach. - Przykro mi.
Jamie już wcale nie ukrywał swojego płaczu. Położył mnie sobie na kolanach po czym zaczął mnie głaskać po głowie.
Nigdy nie widziałam go w takim stanie.
I pewnie nie zobacze.
Czułam jak powoli uchodziło ze mnie życie.
- Nie płacz. - szepnęłam. - Kocham cię. Ale nieograniczaj się do mojej osoby miej dzieci. Gromadkę. I czasem mnie wspomnij.
Po tych słowach odpłynęłam.

                                  JAMIE
- Umarła. - szepnąłem po czym dałem popłynąć łzom. - Paul zabierz mnie stąd. Kat też.
Po chwili znajdowaliśmy się w New Jorku. 
- Pogrzeb ma być czy od razu ją pochować.
- Kat to towar? - spytałem z drwiną.
- Jam...
- Żadnego Jamie. Mam na imię Jonatan. I tak pochowaj ją. Nie mam siły znów się z nią żegnać. - założyłem okulary przeciwsłoneczne i poszłem płakać. Gdy Paul dołączył do mnie spytał:
Chcesz być Strażnikiem?
- Nie. I run też. - powiedziałem kategorycznie. Ale blizny mają zostać. To część mnie.
Tak mówiła Kat podczas jednego z treningów. - powiedziałem i znów dałem popłynąć łzom. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

KOREKTA

Tak, wreszcie to robię. Do dzieła!!!

Rozdział 32

Jensen nie dał na siebie długo czekać. - Co nie tak jest z twoją narzeczoną? - spytał Paul naszego gościa gdy ten się zbliżał. Jensen zbliżył się do stolika na werandzie i oparł się o niego. - Skąd mam wiedzieć? Nie widziałem jej przez pięć lat. - To tak jak Jamie. - odparł Paul. - Kto? - przewróciłem oczami. - Ja. Jamie to moje robocze imię. - mruknąłem.  - Do rzeczy. - podniósł się z miejsca Paul. - Alice i Jamie znaleźli ciało podczas patrolu. - I? - spytał drwiąco Jensen. - Dlaczego podejrzewacie... - Bo... - przerwał mu mój brat. - ... widziałem jak Pearl używała wpływu na Alice. - Co robi? - spytał zaskoczony nasz rozmówca. - I odchodziła wśród płomieni. - po tych słowach pokazał mu wizję. Tak jak się umawialiśmy. Gdy wizja już się skończyła Jensen patrzył w przestrzeń zszokowanym wzrokiem. - Ale A... Alice... - zaczął się jąkać. - Jest cała? Usunęliście wpływ? - Tak i w dodatku jej stanowisko też. Ale tak czy siak musimy się dowiedzieć czym jest. - I mi pewnie powiesz, że...

Rozdział 31

- Włączyć protokół osiemdziesiąty piąty. Sprowadź gwardzistów i Alice. Wykonać. Ledwo co się rozłączyłem zadzwoniłem do Jonathana. - Zmiana planów. Wybieraj teraz. Matka uciekła. Wracasz czy nie?  - Cholera! - przełknął głośno Jonathan. - Wybieranie na odpieprz to żadne wybieranie. - Jamie... - Wiem... Wiem... Muszę ją ochronić. Wracam. *** - Wezwano mnie do kwatery głównej. O co chodzi? - spytała Alice krzyżując ręce na piersi. - Albo nie... Nie mów. Moja urocza przyszywana matka wariatka uciekła z więzienia. - uniosła kpiąco brew. - Tak. - powiedziałem z powagą na twarzy. - Utworzysz krąg mocy z Johnem i Laylą i wyszukasz jak ty to mówisz matkę wariatkę. Jeśli to nie pomoże dołączę do kręgu. - Wiesz że jeśli dołączysz do kręgu powstanie moc tak wielka że będzie trudna do opanowania jeśli w ogóle. Nikt jeszcze nie eksperymentował z tak wielką mocą. - Nie mamy wyboru. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Jamie - Co ty tu robisz? Patrzyłem na brunetkę z blond pasmami stojącą p...