Przejdź do głównej zawartości

Posty

KOREKTA

Najnowsze posty

Epilog

Wszyscy na pozycje. - odparliśmy z Pearl jednocześnie. Staliśmy właśnie na wzgórzu na skraju lasu i wpatrywaliśmy się w kamienną górę. Fortece mojej matki. - Do boju. - powiedziała moja siostra cichym, acz donośnym głosem. Pierwsza faza ruszyła. Ich zadaniem było, przedarcie się do zamku. Następnej, pokonanie kogo trzeba, a ostatniej mojej, zdobycie fortecy. Faza pierwsza przebiegła prawidłowo. Natomiast przy drugiej zaczęły się schody. Poszło nam za łatwo. O wiele za łatwo. A to dlatego że... Nasza matka nie żyje...

Rozdział 32

Jensen nie dał na siebie długo czekać. - Co nie tak jest z twoją narzeczoną? - spytał Paul naszego gościa gdy ten się zbliżał. Jensen zbliżył się do stolika na werandzie i oparł się o niego. - Skąd mam wiedzieć? Nie widziałem jej przez pięć lat. - To tak jak Jamie. - odparł Paul. - Kto? - przewróciłem oczami. - Ja. Jamie to moje robocze imię. - mruknąłem.  - Do rzeczy. - podniósł się z miejsca Paul. - Alice i Jamie znaleźli ciało podczas patrolu. - I? - spytał drwiąco Jensen. - Dlaczego podejrzewacie... - Bo... - przerwał mu mój brat. - ... widziałem jak Pearl używała wpływu na Alice. - Co robi? - spytał zaskoczony nasz rozmówca. - I odchodziła wśród płomieni. - po tych słowach pokazał mu wizję. Tak jak się umawialiśmy. Gdy wizja już się skończyła Jensen patrzył w przestrzeń zszokowanym wzrokiem. - Ale A... Alice... - zaczął się jąkać. - Jest cała? Usunęliście wpływ? - Tak i w dodatku jej stanowisko też. Ale tak czy siak musimy się dowiedzieć czym jest. - I mi pewnie powiesz, że...

Rozdział 31

- Włączyć protokół osiemdziesiąty piąty. Sprowadź gwardzistów i Alice. Wykonać. Ledwo co się rozłączyłem zadzwoniłem do Jonathana. - Zmiana planów. Wybieraj teraz. Matka uciekła. Wracasz czy nie?  - Cholera! - przełknął głośno Jonathan. - Wybieranie na odpieprz to żadne wybieranie. - Jamie... - Wiem... Wiem... Muszę ją ochronić. Wracam. *** - Wezwano mnie do kwatery głównej. O co chodzi? - spytała Alice krzyżując ręce na piersi. - Albo nie... Nie mów. Moja urocza przyszywana matka wariatka uciekła z więzienia. - uniosła kpiąco brew. - Tak. - powiedziałem z powagą na twarzy. - Utworzysz krąg mocy z Johnem i Laylą i wyszukasz jak ty to mówisz matkę wariatkę. Jeśli to nie pomoże dołączę do kręgu. - Wiesz że jeśli dołączysz do kręgu powstanie moc tak wielka że będzie trudna do opanowania jeśli w ogóle. Nikt jeszcze nie eksperymentował z tak wielką mocą. - Nie mamy wyboru. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Jamie - Co ty tu robisz? Patrzyłem na brunetkę z blond pasmami stojącą p...

Rozdział 30

Paul - Czego chcesz? - To co słyszałeś. - westchnął niecierpliwie Jamie. - Nie wiem co kombinujesz, ale nie zgadzam się. - powiedziałem zdecydowanym tonem. - Znowu chcesz mi odebrać nadzieję?! - zaczął krzyczeć Jamie. Poczułem się tak jakby mnie ktoś spoliczkował. - Wiem że prosisz mnie już od miesiąca. - zaczynam mówić powolnym głosem. - Ale nie chcę żebyś cierpiał. Jamie prychnął. - Przecież wiesz że po dwóch latach od śmierci nie działa Vitale. - Nadal mam wątpliwości. - westchnąłem. - To jest... takie nienaturalne. - A ożywianie innych Strażników jest naturalne? - mój brat zaczął się drzeć. - Dobra. Mój brat osłupiał na dźwięk tych słów. Też się nie spodziewałem że się zgodzę. Jamie Mój brat jest niesamowity. Po tym jak się zgodził zgromadził całą swoją energię tak że z niego promieniała i po dłuższej chwili moim oczom ukazała się Susan. Oddychała spokojnie i miarowo. Spała. Paul przycupnął na podłokietniku fotela i zaczął powoli oddychać. Podszedłem do niego i ukucnąłem przed...

Rozdział 29

Paul - I jak on się czuje? - usłyszałem głos Layli. Obróciłem się w jej kierunku i ją przytuliłem. - Próbuje zgrywać macho ale mu coś nie idzie. - Może ja spróbuje? Wiem że minął miesiąc ale... - Dobra idź. - przerwałem jej. Dała mi buziaka w policzek na pożegnanie i przeszła przez portal. Jamie Właśnie podnosiłem się z podłogi kiedy nagle pojawił się portal. Chwyciłem pierwszą rzecz z brzegu i uniosłem do góry. Patelnie. Patelnie z cieknącym na podłogę sosem. Brawo. Po chwili przede mną stała Layla i wpatrywała się we mnie ze zdziwieniem. - Jamie co ty robisz? - spytała zamiast powitania. Natychmiast opuscilem rękę i poszedłem do kuchni po ręcznik. - Co cię sprowadza? - spytałem zabierając się do wycierania podłogi. - Ty. A konkretnie twój stan emocjonalny. Przerwałem robotę w półruchu i popatrzyłem na nią zdenerwowany. - Rozumiem że Paul cię tu przysłał. Przykro mi ale poniósł porażkę na tym polu. Nie. Zmienie. Zdania. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Layla podeszła do mnie p...